Najnowsze komentarze
Byłem na takim szkoleniu w Ułężu r...
Pyam sie czemu ja o tym zlocie nic...
szkoda ze tylko dla jednej ma...
Super sprawa taki kurs doszkalając...
Wojtek W. do: 01.05 Czersk
Heh szkoda ze ja na mojej 50 niemo...
Więcej komentarzy
Ulubieni blogerzy
Moje miejsca
<brak wpisów>
Moje linki
<brak wpisów>

05.05.2012 01:21

28.04 Nowy Dwor Mazowiecki

Czyli jak to jest z „Misiakami”

Sobota, ostatni kwietniowy weekend. Trzeba by coś z sobą zrobić mądrego w ciągu dnia skoro na wieczór była zaplanowana popijawa i granie w planszówki.
Zostało postanowione ze jedziemy „gdzieś” - to „gdzieś” nie było za bardzo sprecyzowane z mojej strony, ale kumpel brał swoja narzeczona, która jeszcze się oswaja z jednośladami więc wycieczka miała być stosunkowo krotka (max 50 km w jedna stronę).
Z racji tego ze ja nie znam żadnych miejscówek (w komentarzach śmiało piszcie gdzie można pojechać z Wawki w tych granicach odległości) wybór padł na Nowy Dwór Mazowiecki.

Pogoda była niemiłosierna (gorąco, duszno i jakoś tak wszystko stało), kumpel jako świeży kierowca wraz z swoja luba powiedział, ze nie będziemy się przeciskać, więc staliśmy grzecznie z wszystkimi w korku. W stronę do pojechaliśmy drogami bocznymi żeby się koleżanka nie zniechęciła szybsza jazda.

40 min i jesteśmy na miejscu i co ? … powiem szczerze ze miasto na mnie nie zrobiło żadnego wrażenia jakoś tak dziwnie było, żadnego typowego centrum, żadnych widocznych knajpek – no odludzie. Znaleźliśmy jakąś parkę, którą zapytaliśmy co można porobić. Ci skierowali nas na wały powodziowe bo za nimi miała być plaża.
Tutaj moja dygresja – chciałem wjechać zaparkować i pochodzić po „plaży”, niestety znajomy miał inne zdanie na ten temat. Mianowicie po wjeździe na wal zaczął po nim jechać, a za nim drugi kumpel. Jakoś nie widziała mi się opcja zostania samemu i ruszyłem jak potulne ciele za nimi.
Z 200 m dalej zatrzymaliśmy się i zaczynaliśmy schodzić z motocykli. W tym momencie zobaczyliśmy ze w nasza stronę idzie Pan Władza i już wiedziałem ze coś jest nie tak. Jeszcze szybkie pytanie „Pan to pewnie do nas” i ku naszej radości Pan posterunkowy potwierdził. Szybkie przedstawienie (młodszy aspirant XxXxX) i standardowa regułka – poproszę prawo jazdy dowody ubezpieczenia i czy panowie wiedza ze jest zakaz jazdy po walach powodziowych. Tutaj wtrącę ze ponieważ robiłem niedawno A powinienem wiedzieć ze nie można, ale skoro pan władza przyszedł to jakoś byłem tego pewien. No i zaczęło się spisywanie do notesika danych. Do tego dowiedzieliśmy się ze za ten wybryk jest 300 do 500 pln i brak punktów. Wycieczka zapowiadała się na wyjątkowo udana z mojego punktu widzenia, kolegów pewnie tez. (I tutaj mala dygresja – słabe rozpoczęcie przygody z 2oo przez narzeczona kumpla). Pomogliśmy Panu i podaliśmy PESELE i wszystkie wymagane dane i czekaliśmy na decyzje co dalej.
Jako ze jestem typem człowieka co najpierw powie potem pomyśli rzuciłem tekst na zasadzie „Skoro Pana już mamy w takich okolicznościach, z naszego punktu widzenia raczej niekorzystnych z Pana to nie wiem, ale może nam Pan powie co można tu zobaczyć, zwiedzić, gdzie zjeść”. Dostaliśmy dość dokładne wytyczne więc resztę dnia w teorii mielimy zaplanowana. Jeszcze krotka prośba coby „Pan władza się zlitował i żebyśmy mieli za co zjeść :)” do tego pogadamy z jakimi wykroczeniami miał w przeszłości ( powiedział ze podobno 1/3 kierowników 2oo nie ma uprawnień – co moim zdaniem jest zatrważające) i już wiedziałem ze nie będzie aż tak strasznie, potwierdziły to słowa „misiaka” które wypowiedział do koordynatora a które brzmiały „dzień dziecka”.
Podziękowaliśmy i zmyliśmy się szybciutko. Dalej do knajpki (jedzenie drogie i „bez szalu”) i trochę pochodzić i pozwiedzać a na pewno ochłonąć po niewątpliwej przyjemności z Panem Niebieskim.

Cóż więcej dodać, dzień naprawdę fajny i zakończył się w sposób najlepszy jaki mógł (brak mandatu i późniejsze spotkanie przy drinkach i grze).

 

 

No i wkoncu mam sweet focie przy moto :)

 

Komentarze : 3
2012-05-05 18:23:46 klurik

wpad do Żelazowej Woli polecam trasą równoległą do krajowej "2" czyli "580" http://g.co/maps/rdn7m

początek taki sobie, ale później równo i przyjemnie

2012-05-05 09:25:24 dominiks1980

wycieczki * miało być :)

2012-05-05 09:23:37 dominiks1980

Nie ma to jak wycieczka z przygodami, które w końcu dobrze się kończą :)

  • Dodaj komentarz