Najnowsze komentarze
Byłem na takim szkoleniu w Ułężu r...
Pyam sie czemu ja o tym zlocie nic...
szkoda ze tylko dla jednej ma...
Super sprawa taki kurs doszkalając...
Wojtek W. do: 01.05 Czersk
Heh szkoda ze ja na mojej 50 niemo...
Więcej komentarzy
Ulubieni blogerzy
Moje miejsca
<brak wpisów>
Moje linki
<brak wpisów>

16.12.2012 21:08

09.12.2012 Motomikołajki Warszawa

Jak to grupa zapaleńców może wywołać uśmiech na twarzach

09 12 2012 Motomikołajki Warszawa.

W tym roku uparłem się że pojadę na warszawskie Motomikolajki. Niestety choroba mnie nie opuściła do dnia „0”. Ale słowo się rzekło kobyłka u płotu – znalazłem ciepłe kalesony jakiś sweterek co się mieścił miedzy moja osobę a kurtkę motocyklowa, złapałem kluczyki i pobiegłem do garażu.
Jako że motocykl miałem udekorowany dzień wcześniej od razu udałem się do punktu zbiorczego naszego forum – tym razem był on usytuowany pod Jeffsem.

Chłopaki szybko udekorowali motocykle – przy tym mrozie (a było poniżej -10) każda akcja wykonywana mniej energicznie skutkowała przemarznięciem, nauczyłem się wtedy stać „intensywnie” tak żeby nie marznąć :)

Po przywitaniu i udekorowaniu ruszyliśmy na Plac Konstytucji gdzie był punkt zbiorczy. Tu nic się nie działo :D W umówioną godzinę ruszyliśmy parada na Plac Zamkowy – parada była powolna (z racji warunków drogowych może i dobrze) – ludzie na pewno zdążyli porobić każdemu Mikołajowi z 30 fotek :).

Na Placu Zamkowych mikołaje po zaparkowaniu reniferów mechanicznych udali się do wspólnego zdjęcia – utworzyli choinkę (zdjęcia można oglądać miedzy innymi na Motogenie). Następnie udali się na zakupy do najmniejszego Carrefoura na świecie. Okazało się ze zmieści się w nim 91 Mikołajów – nowy rekord :) (strzelam ze jedyny) – ale nowy :D
Po zakupach  ruszyliśmy z łakociami do dzieci – małych, dużych, tych które wiedziały o akcji oraz tych z którymi przyszli  rodzice na spacer. Szczęścia było co niemiara, uśmiechnięte twarze oraz czerwone nosy. Akcja na Placu Zamkowym trwała prawie 1,5h – myślę ze nikt nie został pominięty.

Tutaj moja przygoda się zakończyła – z racji tego iż byłem mocno przeziębiony udałem się wygrzać do cieplejszych zakątków miasta  a reszta Mikołajów udała się w dalszą drogę do OSIR na Nowowiejska gdzie odbyły się gry i zabawy z dziećmi z Domów Dziecka.

Moje zdjęcia oraz inne z Fundacji Jednym Śladem Część 1 oraz Część 2

Komentarze : 0
<ten wpis nie był jeszcze komentowany>
  • Dodaj komentarz